To chyba raczej mało optymistyczna prognoza na przyszłość, zwłaszcza dla pary z dwuletnim stażem. Wprawdzie Piotrowi Adamczykowi i Annie Czartoryskiej tabloidy przepowiadaja ślub średnio raz na kwartał, jednak na razie nie ma żadnych przesłanek by sądzić, że któregokolwiek z nich traktuje ten związek poważnie. Jak donosi tygodnik Rewia, przez dwa lata znajomości nie znaleźli czasu by zorganizować spotkanie, na którym mogliby się poznać ich rodzice.
Jak się okazuje, matki Adamczyka i Czartoryskiej nie miały jeszcze okazji ze soba nawet porozmawiać.
Najlepszym na to dowodem jest, zdaniem tabloidu, ich zachowanie podczas premiery monodramu Czartoryskiej Morfina, która odbyła się w warszawskim teatrze Roma. Piotr Adamczyk przyszedł na spektakl w towarzystwie swojej mamy. Na widowni nie mogło oczywiście zabraknąć matki bohaterki wieczoru.
Ewa Komorowska, wdowa po drugim mężu, Stanisławie Komorowskim, który zginął w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem, po spektaklu jako pierwsza złożyła córce gratulacje. Nikt jednak nie zauważył, aby zamieniła choćby slowo z matką Adamczyka. Nawet się nie przywitały. Wygladało na to, że po prostu się nie znają. Ale chociaż sytuacja wydawała się wymarzona, ani Adamczyk ani Czartoryska nie wpadli na to, by przedstawić sobie wzajemnie swoje mamy...