Konflikt między Edytą Górniak a Dariuszem Krupą zaostrza się. Mimo starań jednej ze stron (a być może obu), by zakończyć go polubownie, po miesiącach przepychanek wrócił na łamy mediów. Wygląda na to, że nie ma już odwrotu od prania brudów. Zapewne już niedługo w prasie ukażą się kolejne wywiady na ten temat...
Edyta postanowiła odpowiedzieć na oświadczenie Krupy, które opublikowaliśmy jako pierwsi i które, jak przyznaje, przeczytała u nas. Jaka jest jej wersja wydarzeń? Sugeruje, że Dariusz ukrywa przed nią i sądem jakieś ważne dokumenty. To poważne oskarżenie.
Poniżej pełne oświadczenie:
Szanowni Państwo,
W związku z decyzją mojego byłego męża, aby upublicznić sprawy prywatne, poprzez przesłanie mediom opublikowanego w dniu wczorajszym Jego oświadczenia dotyczącego sprawy podziału wspólnego majątku - jestem zmuszona, wobec kierowanych do mnie kolejnych pytań, potwierdzić - dnia 23 marca 2011 roku złożyłam do Sądu wniosek o dokonanie przez Sąd podziału majątku wspólnego, powstałego w czasie trwania mojego małżeństwa z panem Dariuszem Krupą, majątku który powstał głównie w związku i dzięki mojej działalności artystycznej.
W złożonym wniosku zawarłam także prośbę kierowaną do Sądu, aby zobowiązał on byłego męża do przedstawienia mnie, za pośrednictwem Sądu, kompletu dokumentów (On bowiem prowadził je) dla okresu naszego małżeństwa, które pozwolą na dokonanie rozliczenia i podział majątku. Takie żądanie było konieczne dlatego, iż od niemalże roku, mimo wielokrotnych próśb i monitów, pan Dariusz Krupa nie wydał mnie ani nie dał możliwości spojrzenia na żadne z dokumentów koniecznych do rozliczenia oraz podziału.
Najpierw "dokumenty były gromadzone", a kolejno po miesiącach moich oczekiwań - zostałam poinformowana, że dokumenty są wprawdzie zebrane, ale nie zostaną mi ani wydane ani nawet okazane. To zmusiło mnie do skierowania sprawy do Sądu. Mimo oświadczeń mojego byłego męża, które przeczytałam w jednym z wczorajszych doniesień internetu - zarówno pan Krupa jak i ja wiemy, że nie złożył On w Sądzie "tydzień temu" żadnego wniosku czy pozwu o podział naszego majątku, zaś złożony w Sądzie pozostaje, oczekując na rozpoznanie, jedynie mój wniosek. To zresztą bezprzedmiotowym czyni złożenie kolejnego wniosku w tej samej sprawie przez mojego byłego męża, nawet jeśli stanowiłoby to spektakularną okoliczność medialną prezentowaną przez Niego.
Dla zachowania jednolitości wszystkich przekazów, wobec treści oświadczenia przesłanego mediom przez pana Dariusza Krupa, pozwalam sobie oświadczyć - że jestem mimo wszystko gotowa wstrzymać lub wycofać skierowane moje żądanie nakazania panu Dariuszowi Krupa wydania kompletu dokumentów potrzebnych do dokonania podziału majątku lub nawet gotowa jestem wycofać cały złożony wniosek o podział majątku przez Sąd - tylko jednak jeśli w terminie do 7 dni od dnia dzisiejszego pan Krupa przedstawi i wyda komplet kopii dokumentów niezbędnych do dokonania rozliczeń oraz dokonania podziału majątku i umożliwi merytoryczną rozmowę o warunkach podziału. Oczekuję pilnie teraz już nie oświadczeń (zwłaszcza kierowanych do mediów), ale - może tak nietypowo - Jego konkretnego działania.
Jeśli, niejako w odwecie za powyższą prawdę (co mój były mąż już niestety mi zasygnalizował), spotka mnie publiczne wystąpienie przeciw mnie (lub cykl prezentowanych wiadomości informatorów) upublicznienie jakichkolwiek prywatnych spraw bądź złożenie kolejnych oświadczeń - przyjmę to z pokorą i bez zdziwienia. Dziwi mnie jedynie, iż mój były mąż wybrał drogę publicznych oświadczeń w miejsce, możliwych przecież, uzgodnień gabinetowych. Chcę jednak wierzyć, że jest to elementem przypadku lub nagłej emocji, mam nadzieje nie związanej z niezręcznością dla mojego byłego męża wobec odzyskanego przeze mnie po wielu miesiącach szczęścia, zarówno relacji osobistych jak i zawodowych.
Pozdrawiam serdecznie i bardzo proszę nie oczekiwać wystąpień kolejnych w tej sprawie.
Edyta Górniak
_
_