Marcin Dubieniecki i jego skazany za kierowanie grupą przestępczą wspólnik Tomasz M. pseudonim "Matucha" spędzili razem wieczór w jednej z warszawskich winiarni. Jak to zwykle bywa w takich miejscach, pili wino. Po spotkaniu Dubieniecki wsiadł za kierownicę swojego nowego BMW X6. Po przejechaniu kilku metrów zatrzymała go policja.
Patrol otrzymał doniesienie, że Dubieniecki kieruje pojazdem pozostając pod wpływem alkoholu. Mąż Marty Kaczyńskiej nie zgodził się na badanie alkomatem na miejscu, więc został przewieziony na komisariat przy ulicy Wilczej.
_**Był trzeźwy**_ - mówi Super Expressowi rzecznik komendanta stołecznej policji, podinspektor Maciej Karczewski, którego kontakty z tabloidami ostatnio bardzo się ożywiły, za sprawą licznych zatrzymań pijanych celebrytów.
To pierwszy medialny sukces Marcina od wielu miesięcy.