Elizabeth Taylor zmarła w środę w wieku 79 lat. Aktorka od wielu lat chorowała, często znajdowała się w szpitalu, a w ostatnim czasie praktycznie nie poruszała się o własnych siłach. Gwiazda została pochowana przed upływem 48 godzin od śmierci, jak nakazuje religia judaistyczna.
Jak często w takich przypadkach, rozgorzała dyskusja na temat tego, komu zapisany został ogromny majątek Taylor. Jak donosi amerykański New York Post, legenda Hollywood postanowiła przekazać swoją fortunę organizacjom zajmującym się pomocą osobom zarażonym wirusem HIV i chorym na AIDS, oraz profilaktyką tej choroby. Kwotę tą szacuje się na 600 milionów dolarów!
Aktorka była jedną z pierwszych znanych osób, które postanowiły zabrać głos w sprawie szerzącej się od lat 80-tych epidemii AIDS. Pierwszą organizację pomocową założyła sama w 1985 roku, jednocześnie wspomagając wiele innych inicjatyw. W ciągu swojego życia stworzyła m.in. perfumy oraz kolekcję biżuterii, z których dochód przeznaczony był właśnie na te cele.
Można się domyślić, że taka decyzja wywoła sporo kontrowersji, szczególnie wśród wyznawców ortodoksyjnego kościoła Westboro, który zdążył już "oprotestować" pogrzeb Taylor. Zobacz: "Nie powinna spoczywać w pokoju, bo całe jej życie żyła w rozpuście. Walczyła o równouprawnienie pedałów!"