Najnowsza plotka o kolejnej części przygód Jamesa Bonda głosi, że mają w nim zagrać bliźniaczki Olsen. Tak, te same dziewczyny, które wyglądają jak laleczki z za dużymi głowami, chodzą po ulicach ubrane w koce i buty na 16-centymetrowych obcasach i które raz na jakiś czas miewają tajemnicze problemy ze zdrowiem.
Producenci serii bardzo liczą na Olsenki. Do tego stopnia, że chcą im zagwarantować brak jakichkolwiek "nieodpowiednich" scen z ich udziałem - żadnej nagości i żadnego seksu. To oznacza na szczęście, że nie zagrają zdublowanej dziewczyny Bonda, raczej dwie miłe współpracowniczki - coś w rodzaju panny Moneypenny.
Zanim jednak zaczniemy się za bardzo cieszyć, że Bond nie będzie deprawować na ekranie wyglądających na nieletnie dziewcząt, powiem tylko, że jako następną dziewczynę Bonda typuje się Amy Winehouse - piosenkarkę, alkoholiczkę i anorektyczkę.
To by była chyba pierwsza wytatuowana dziewczyna Bonda.
Zastanawia nas, po co dziewczyna tatuuje sobie na ręku gołą babę...