Agnieszka Szulim była jedną z gwiazd, które najostrzej zareagowały na promowanie przez Anię Muchę noszenia naturalnych futer. W jednym z wpisów na Facebooku nazwała aktorkę"imbecylem", a później nawoływała do kopania ją w "tłusty brzuch". Mimo że dzięki temu zdobyła trochę poklasku, traci pozycję w oczach szefów.
Szulimka zawsze szczerze mówi to, co myśli. Nie wstydzi się swoich poglądów, nawet jeśli one wydają się dla innych nie do przyjęcia. Może nie przynosi jej to zbyt wielkiej popularności, ale przez to jest bardzo szanowana za posiadanie własnego zdania – mówi jej znajomy w rozmowie z Takie jest życie. Szulimka rzeczywiście mocno się wkurzyła. Ona ma alergię na głupotę i wyrachowanie. No i oczywiście na bezmyślne zabijanie zwierząt. Rzadko zdarzają się tacy ludzie, szczególnie w tej branży. Przy okazji jest bardzo sprawiedliwa w swoich osądach. Nie bywa stronnicza. Mam nadzieję, że to się nigdy nie zmieni.
Jej ostre wypowiedzi, chętnie cytowane przez tabloidy, nie spodobały się jednak przełożonym. Kazali jej spuścić z tonu:
Agnieszka została w pracy pouczona, że ma zaprzestać wygłaszania tego typu poglądów. Ta cała afera z Muchą rzeczywiście dała Adze dużo do myślenia. Ale dalej odważnie mówi o tym, co ją boli – mówi jej znajomy ze stacji.
Po tym, jak została wezwana na dywanik u szefów... zalogowała się na swoje konto na Facebooku i zaktualizowała status:
Informuję wszem i wobec, że jest to mój prywatny, zablokowany dla postronnych profil, na którym nadal zamierzam pisać, co myślę, bez względu na częstotliwość publikacji na Pudelku, czy też straszenie konsekwencjami w pracy. Nie będzie tu słodkopierdzącego piaru. To wam mogę zagwarantować.
Na tym jednak nie koniec. Oberwało się również wydawcom Pytania na śniadanie. Agnieszka twierdzi, że czuje się spychana przez nich na margines i traktowana stereotypowo:
Jeszcze nigdy nie przeszedł żaden mój temat, więc może poproszę, żeby zgłosił ktoś inny? Taaak, Agent Tomek. I dlatego teraz mogę rozmawiać najwyżej o modzie. Nawet o motocyklach, na których jeżdżę ja, rozmawia Roman.
Jak myślicie, czy szefowie Agnieszki w końcu stracą cierpliwość?