Kariera Charliego Sheena opiera się w ostatnich miesiącach głównie na skandalach i nadużywaniu narkotyków. Aktor został wyrzucony z serialu _**Dwóch i pół**_, gdyż jego twórcy, mimo wyjątkowej wyrozumiałości, nie mogli znieść już jego wybryków. A on dalej bawi się świetnie: pokazuje się z dwiema kochankami na raz, sprzedaje w internecie koszulki ze swoją podobizną i występuje w telewizji pod wypływem narkotyków. Zobacz: Charlie Sheen SZALEJE! Całuje mężczyznę! (WIDEO)
Jednak jak informują amerykańskie media, niewykluczone, że Sheen stanie się bohaterem kolejnej afery, tym razem wyjątkowo poważnej. Jak twierdzą osoby z jego otoczenia, może być on odpowiedzialny za śmierć mopsa, nad którym opieka przypadła mu w udziale po rozwodzie z Denise Richards.
Po rozstaniu z Richard dwa psy pozostały w domu Sheena, aby ich dwie córki mogły bawić się z nimi podczas odwiedzin u ojca. Wszystko było w porządku do czasu, kiedy Charlie zaczął bardziej dbać o regularne dostawy od dilera, niż o karmienie czworonogów.
Po jego załamaniu psychicznym jesienią zeszłego roku, kiedy zdemolował pokój w hotelu w Nowym Jorku, Denise zaczęła otrzymywać sygnały, że mopsy pod jego opieką cierpią - mówi informator. _**Były zaniedbywane i niedożywione**_.
Richards postanowiła odebrać Sheenowi psy, ale dla jednego z nich było już za późno - zdechł kilka tygodni później z powodu powikłań związanych z długotrwałym niedożywieniem. Jak twierdzi sama Denise, aktor chce... odzyskać drugiego zwierzaka, aby zabrać go w "tournee" po Stanach, które planuje wraz ze swoimi prostytutkami.
Wszystko wskazuje więc na to, że byli małżonkowie spotkają się w sądzie, aby ustalić, z kim powinien mieszkać mops. Wydaje nam się, że tym razem nie powinno być żadnych wątpliwości co do tego, kto zajmie się nim lepiej...