Tomasz Barański nie dostał się do finału You Can Dance i stypendium w szkole tańca na Broadwayu przeszło mu koło nosa. Znaleźli się jednak sponsorzy, którzy wyłożyli pieniądze na jego dalszą edukację w Broadway Dance Center. W czerwcu zeszłego roku tancerz był gościem Mistrzostw Egurrola Dance Studio. Agustin wręczył mu wtedy ogromny bilet do Nowego Jorku oraz stypendium.
Barański długo nie mógł się zebrać, by polecieć do Stanów. Może chciał wcześniej podreperować budżet udziałem w Tańcu z gwiazdami. Teraz wszystko jest już dopięte na ostatni guzik. Tomek wylatuje w czwartek.
Jestem bardzo podekscytowany tym wyjazdem. I ogromne ciekawy tego miejsca, tańca i oczywiście ludzi. Po programie złożyło się tak, że ktoś docenił mnie i postanowił we mnie zainwestować - mówi w rozmowie z Takie jest życie. Ja sam włożyłem w to mnóstwo ciężkiej pracy przez ostatnie dwa lata. Stypendium ufundowały mi cztery osoby, w tym Agustin Egurrola. To tego typu stypendium, które dostaje zwycięzca programu "You Can Dance".
Sporym problemem może się okazać nieznajomość języka angielskiego. W przeciwieństwie do Pauliny Papierskiej, która ostro wkuwała słówka przed wylotem na castingi, Tomek wolał ćwiczyć taniec.
Gdy się trenuje tyle, co ja, nie ma się czasu ani siły na lekcje. W Nowym Jorku będę sam wśród ludzi z całego świata. Rzucam się więc na głęboką wodę. Jadę się rozwijać i podnosić kwalifikacje. Nie spocznę na laurach - obiecuje.