Nie jest już taki hardy jak na początku. Antoni K., zatrzymany w minionym tygodniu podczas nocnego spaceru środkiem ulicy przez policjantów, którzy zaraz potem dokładnie poznali zdanie, jakie ma na ich temat młody aktor (zobacz: "Załatwię was, JEBA** PSY! JESTEŚCIE GÓWNAMI!"), postanowił spuścić nieco z tonu. Jak donosi Fakt, prawnik stanowczo odradził mu dalsze zapieranie się, że jest niewinną ofiarą policji.
Wszystko zmieniło się za sprawą świadka zdarzenia, który zgłosił się na komendę, żeby złożyć zeznania obciażające Antoniego K. Jak informuje tabloid, oskarżony przejął się tym na tyle, że poprosił o wgląd do akt i przyrzekł stosować się do zaleceń swoich prawników. Ciążą na nim poważne oskarżenia: znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza oraz zmuszanie do zaniechania czynności policyjnych.
Myślicie, że się wybroni? Telewizja i sławni znajomi rodziców już zaczęli go bronić, ale tym razem może być to wyjątkowo trudne. Młody aktor okazał się bowiem być "twardzielem", który grozi policjantom, że ich "załatwi"...