Wiedzieliście, że Colin Farrell przyjaźnił się z Elizabeth Taylor? Takie rewelacje ujawnił właśnie sam aktor, który udzielił wywiadu dla programu Hollywood Acces kilka dni po śmierci legendy kina.
Jak się poznaliśmy? No wiesz, to taka stara historia, kiedy chłopak spotyka dziewczynę, później napastuje ją zbyt dużą liczbą telefonów o nieprzyzwoitych porach - żartował Farrell. Miałem po prostu dużo szczęścia, że udało mi się z nią zaprzyjaźnić, jakieś półtora roku temu. Uwielbiam ją... nadal.
Taylor mówiła o swojej słabości do dwóch aktorów w marcowym wydaniu Harper's Bazaar.
Kocham Johnny'ego Deppa i kocham Colina Farrela - mówiła wywiadzie, który poprowadziła... Kim Kardashian (!). _**Obaj są niesamowitymi, zdolnymi aktorami ze świetną renomą**_.
Farrell został nawet poproszony o to, aby na pogrzebie gwiazdy wyrecytował wiersz Gerarda Manleya Hopkinna The Leaden Echo and the Golden Echo.
To był pomysł Elizabeth - mówił Colin. To był trudny, wymagający wiersz. Nawet po śmierci udało się jej sprawić, że spociłem się z nerwów jak uczniak.
Jednocześnie aktor przyznał, że śmierć przyjaciółki bardzo nim wstrząsnęła: _**Po prostu za nią tęsknię**_.