Katarzyna Glinka do tej pory raczej unikała tego tematu. Najwyraźniej jednak coś się zmieniło, bo tym razem o macierzyństwie mówi niemal entuzjastycznie.
_**Oczywiście, że chciałabym być mamą**_ - zapewnia w Super Expressie. Chyba każda kobieta o tym marzy. Tylko musi na to przyjść odpowiedni moment. Choć tak naprawdę to życie samo pokaże i zweryfikuje moje plany.
Czyżby, tak jak Marta Żmuda Trzebiatowska, stawiała na "kontrolowaną wpadkę"? Na razie wygląda na to, że nawet na to nie ma czasu. Najwyraźniej jej kariera po zajęciu drugiego miejsca w _**Tańcu z gwiazdami**_ nabrała mimo wszystko tempa, chociaż z pewnym opóźnieniem.
Dużo się u mnie dzieje - chwali się aktorka. Dopiero co na ekrany wszedł film "Och Karol 2". Niedawno skończyłam zdjęcia do filmu "Wyjazd integracyjny". To czarna komedia. Premiera kinowa jesienią - wylicza Glinka. Jedna z większych rzeczy, na które czekam. Mam nadzieję, że w tym roku trafi wreszcie do kin jeszcze jeden film, w którym zagrałam główną rolę: "Od pełni do pełni". To był pierwszy duży projekt filmowy, dlatego mam do niego duży sentyment. Bardzo ważna jest dla mnie praca w teatrze. Codzienne spotykanie się z widzami jest bezcenne. Wydaje mi się, że to tak naprawdę kształtuje aktora, jego warsztat. Życie prywatne jest dla mnie bardzo ważne, a sztuka polega na tym, żeby pogodzić te dwa światy**.**
To chyba oznacza, że na razie poprzestanie na marzeniach o dziecku.