Niestety, Krzysztofowi Krawczykowi nie udało się z nią spotkać przed jej śmiercią. Ostatnią okazją była wizyta Haliny Żytkowiak w Polsce 4 miesiące temu. Była wokalistka zespołu Trubadurzy bardzo chciała zobaczyć się z byłym mężem i synem, ale oni nie znaleźli dla niej czasu. Kiedy Żytkowiak wróciła do Los Angeles, okazało się, że pozostało jej zaledwie kilka tygodni życia.
Wykryto u niej zaawansowanego raka płuc z przerzutami. Po otrzymaniu tej wiadomości, Krawczyk nie mógł sobie darować, że odrzucił propozycję spotkania z byłą żoną, prawdopodobnie po raz ostatni. Próbował to nadrobić telefonicznie (zobacz: Krawczyk jednak pomoże umierającej byłej żonie?), planował wysłać syna do Stanów Zjednoczonych by pojednał się z umierająca matką. Na to wszystko zabrakło jednak czasu.
Pogrzeb Haliny Żytkowiak odbył się 28 marca w Los Angeles. Prochy zostały rozdzielone między 2 urny - jedną z nich zatrzymał jej partner życiowy, a zawartość drugiej została, zgodnie z wolą zmarłej, rozsypana nad kanionem w Arizonie. Ani Krzysztof Krawczyk ani jego syn nie zostali powiadomieni o dacie ani miejscu pogrzebu.