Britney Spears wydała właśnie swój najnowszy album. Jego promocja, poza teledyskami, ograniczyła się do kilku wywiadów prasowych i występów telewizyjnych. Jak dowiedział się brytyjski The Sun, piosenkarka nie może sobie pozwolić na bardziej intensywną trasę promocyjną. Jej współpracownicy boją się, że nie poradzi sobie z presją i ponownie załamie się nerwowo. Dowodem, że nie poradziła sobie jeszcze z przeszłością jest fakt, że jest nadal sądowo ubezwłasnowolniona. Wszystkie decyzje podejmuje za nią jej ojciec.
Jej psychika jest jeszcze bardzo delikatna. Jeszcze kilka miesięcy temu była na silnych lekach psychotropowych. Codziennie brała masę tabletek - mówi osoba z jej bliskiego otoczenia. Czujemy, jakbyśmy wszędzie prowadzili ją za rękę. Nie można jej zaufać, że zrobić coś sama. Zachowuje się jak zombie. Jej zmian nastrojów nie da się przewidzieć.
Minęły cztery lata, od kiedy zaliczyła ostatnie załamanie nerwowe i zgoliła sobie wszystkie włosy. W zeszłym roku zachowywała się podobnie. Brała nożyczki i ścinała włosy tylko po to, by ktoś się nią zainteresował.
Przygotowania do wydania nowego albumu trwały już od kilkunastu miesięcy. Piosenkarka przeszła na dietę, by chociaż trochę odzyskać swoją seksowną figurę. Jej szefowie doszli do wniosku, że to stanowczo za mało:
Zgubiła sporo kilogramów, ale nikt nie zwraca na to uwagi, bo na zdjęciach promocyjnych graficy wyszczuplają ją jeszcze bardziej. Ona nie wygląda tak w rzeczywistości - mówi jej znajoma. I wcale nie chodzi tylko o zdjęcia. Wydaje się, jakby próbowano wyretuszować całe jej życie.
Carson Daly, jeden z amerykańskich dziennikarzy, skrytykował niedawno publicznie osoby, które zajmują się karierą Spears. Na swoim oficjalnym blogu napisał, że po przeprowadzonym wywiadzie menedżerowie piosenkarki zażądali, by oddał im nagrany materiał, by... sami mogli go zmontować.
Robiłem wywiad z Michaelem Jacksonem i nie spotkałem się wtedy z czymś takim. To szaleństwo! - skomentował.
Nie ma żadnych wątpliwości, że Britney nie jest jeszcze psychicznie i fizycznie gotowa, by wrócić na scenę. Jednak jej doradcy przekonali ją, by od czasu załamania nerwowego wydała dwa albumy i ruszyła w wyczerpującą trasę koncertową. A jak mogliśmy się ostatnio przekonać, jej występy na żywo nie należą już do najlepszych widowisk (zobacz:Fani załamani po koncercie Britney! WIDEO). Jak myślicie, powinna zrezygnować z kariery na kilka lat, by w końcu zaznać nieco spokoju i wrócić do pełnej formy?