Pogrążona w załobie po śmierci mamy Małgorzata Foremniak na kilka tygodni zniknęła z show biznesu. Zaczęła unikać ludzi, nie odbierała telefonów i nie opuszczała domu częściej, niż to absolutnie konieczne. Pojawiły się pogłoski, że cierpi na depresję, a jej udział w 4. edycji Mam talent stoi pod znakiem zapytania.
Nikt nie spodziewał się przeszkód ze strony Małgosi co do czwartej edycji - przyznaje w rozmowie z tygodnikiem Świat i ludzie pracownik TVN-u.
Jednak cios, który spadł na aktorkę, zweryfikował nieco jej plany. Od lat zdawała sobie sprawę z ciężkiego stanu mamy, ale jej smierć była dla niej ogromnym szokiem.
To była dla niej ogromna tragedia - mówi przyjaciółka Foremki i sugeruje, że najlepszym lekiem na smutek może okazać się praca. Tego samego zdania są producenci show, chociaż zapewne kierują nimi inne pobudki.
Dla jej fanów byłby to szok - mówi w rozmowie z tabloidem osoba z ekipy programu. Małgosia wnosi ciepło, pozytywne emocje i jak nikt potrafi uzdolnionym ludziom dodać odwagi. Nie mogę sobie nawet wyobrazić, że ktokolwiek mógłby ją zastąpić. Kontraktu jeszcze nie podpisaliśmy, ale wszystko jest na dobrej drodze. Już 3 kwietnia zaczynamy castingi. Praca może pomóc Małgosi choć trochę pozbierac się po tragedii. Bo wciąż widać, że coś ją gnębi, choć stara się uśmiechać. A my tęsknilismy za tą promienną Małgosią. To niezwykła osoba i jedna z najbardziej kochanych polskich gwiazd.