W lutym media obiegła plotka, że Rihanna i Colin Farrell ze sobą flirtują i mają ochotę na romans. Piosenkarka i aktor poznali się w listopadzie w Londynie podczas nagrania jednego z odcinków talk show Grahama Nortona. Informatorzy donosili, że oboje są bardzo sobą zainteresowani i często do siebie wydzwaniają.
Według pierwszych informacji, Barbadoska wysyłała Irlandczykowi sprośne SMS-y. Oboje sprawdzali swoje kalendarze, by wiedzieć, w jakim miejscu na świecie będą mieli okazję pójść ze sobą do łóżka. Ponoć Farrell tak się zadurzył w piosenkarce, że był nawet gotów przedstawić ją rodzicom. Zobacz: Chce ją przedstawić rodzicom!
Rihanna twierdzi teraz, że była to wyssana z palca plotka. W najnowszym wywiadzie z magazynem Rolling Stone zapewnia, że nic jej nie łączy z Colinem.
On pewnie myśli, że to ja jestem źródłem tych wszystkich szalonych plotek – mówi w rozmowie z dziennikarzami. Nie mamy swoich numerów telefonów. Szkoda. Jest bardzo seksowny.
Piosenkarka zdradziła również, że nie jest obecnie w żadnym związku. Nie chodzi nawet na randki, a od czasu zerwania z baseballistą Mattem Kempem nie miała żadnego faceta (zobacz: Rihanna rzuciła faceta! ZDRADZAŁ JĄ?!).
Nie umawiam się z facetami. Nie uprawiam seksu, nie mam nawet nikogo, z kim mogłabym uprawiać seks przez telefon. Już od dawna nikt mi nie wysłał zdjęcia swojego fiuta. Ludzie są ostatnio bardzo na to wyczuleni. To może się źle skończyć.
To bez wątpienia prawda. Uczcie się na błędach gwiazd i uważajcie, komu podsyłacie takie "materiały"... Przypomnijmy: