Po sprawie rozwodowej Doroty Gardias i Konrada Skóry, tylko pogodynka zapewniała, że rozstanie przebiegło w miłej atmosferze i nikt nie ma do nikogo żalu. Jej maż nie wypowiadał się na ten temat, ale jak sugerują jego znajomi i krewni w rozmowie z tygodnikiem Na żywo, nie podziela zdania byłej żony.
_**Dorota była dla Konrada całym światem**_ - mówi osoba z rodziny Skóry. Gdy ją poznał na imprezie u znajomego, kompletnie stracił głowę. By z nią być, zakończył związek z inną dziewczyną. Dorota też bardzo o niego zabiegała. Imponowało jej to, że jest pilotem śmigłowca. Który mężczyzna może zabrać dziewczynę na randkę w chmurach? Dla Konrada było to możliwe. Niektórzy członkowie rodziny ostrzegali go, że Dorota jest zbyt ładna. Mówili, że kiedyś mogą być przez to kłopoty, ale on i tak wiedział swoje. Nikt nie był w stanie wybić mu Doroty z głowy.
Jak pokazało życie, rację mieli zalecający ostrożność krewni. Chociaż na początku byli szczęśliwi, wszystko zmieniło się gdy Dorota zaczęła robić karierę w telewizji.
_**Związek mógłby przetrwać, gdyby Dorota nie wygrała "Tańca z gwiazdami"**_ - mówi jeden z krewnych jej męża. Konrad wspominał, że zmieniła się strasznie po tym programie. On czuł od dłuższego czasu, co się święci. Stawał na głowie, żeby przenieść się do jednostki w Warszawie i być blisko niej. Ale i tak nie udało mu się uratować związku. Żona przestała go kochać. Szkoda chłopaka. Został sam w obcym mieście. Ona szybko znalazła pocieszenie u innego, a on ciągle nie może jej zapomnieć. Wraca do domu ze służby i nie ma do kogo ust otworzyć. Jak go znam, minie sporo czasu nim spojrzy na inną.
Na jego samopoczucie na pewno pozytywnie nie wpływają doniesienia o nowym mężczyźnie Gardias, z którym niedawno nastraszyła jednego paparazzi (zobacz: Paparazzi oskarża: "GARDIAS KŁAMIE! GROZIŁ MI NOŻEM!").