Po pozornym unormowaniu się osobistych spraw Edyty Górniak, w ostatnich tygodniach znów pojawiło się wokół niego sporo kontrowersji. Wszystko przez to, że były mąż, Dariusz Krupa, złożył pozew do sądu w sprawie ostatecznego podziału majątku. To wywołało lawinę oświadczeń, oskarżeń i deklaracji, kto stoi po czyjej stronie. Okazało się, że na większe wsparcie liczyć może nie Edyta, ale Darek.
Najpierw swoją pomoc zadeklarowała matka piosenkarki, Grażyna. Na łamach Faktu zapewniała, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, chętnie wystąpi w obronie byłego zięcia. _**Wystarczy jedna prośba Darcia, a pojawię się w sądzie, żeby powiedzieć, jak było naprawdę**_ - deklarowała w rozmowie z tabloidem. Po stronie Krupy jest też siostra Edyty, Małgorzata. To akurat specjalnie nie dziwi, bo panie mają kiepskie relacje od wielu lat. _**Edyta ma nas wszystkich za nic**_ - żaliła się w wywiadach. Najwyraźniej musiało to mocno zdenerwować Górniak, ponieważ zdecydowała się zaatakować własną matkę... Zobacz: Górniak krytykuje swoją matkę!
To jednak nie koniec - jak donosi tygodnik Gwiazdy, po rozstaniu z Sablewską od Edyty odeszła nie tylko menedżerka, ale również wiele zaufanych osób, które były skłonne pomagać Górniak o każdej porze dnia i nocy, nie tylko w sprawach służbowych, ale przede wszystkim prywatnych. Co gorsza, kiedy na początku 2010 roku rozpoczynała współpracę z Majką, odsunęła od siebie poprzednią ekipę zasłużonych współpracowników, z którymi się przyjaźniła. Teraz chciałaby odnowić te znajomości, wiele wskazuje jednak na to, że oni nie mają na to ochoty...
Jedyną osobą, na którą może liczyć Górniak jest zatem jej partner, prawnik Piotr Schramm. Czy jego wsparcie wystarczy?