Nadal nie wiadomo, czy rozstanie Dody i Nergala nie jest jedynie kolejnym marketingowym pomysłem na promocję zapowiadanej od ponad roku drugiej solowej płyty Rabczewskiej. Z jednej strony są zapewnienia samych zainteresowanych, że ich związek się zakończył, z drugiej - zakulisowe doniesienia osób z ich otoczenia, że Dorota i Adam świetnie bawią się zainteresowaniem mediów, a ich uczucie kwitnie.
Po dość enigmatycznym wyznaniu Darskiego w branżowym magazynie, który potwierdził ich rozstanie, przyszedł czas na obszerniejsze wyjaśnienia Dody. Oczywiście na łamach tabloidu.
- Cieszę się, że się pojawiłam w życiu Adama, cieszę się że mogłam mu pomóc - mówi w rozmowie z Faktem. Może właśnie dlatego się pojawiłam, cieszę się że mogłam też pomóc innym ludziom. Teraz ze względu na to, że byłam świadkiem całej tej historii, nie będę się maltretować psychicznie, bo życie jest tak beznadziejnie kruche. Ja i osoby które są w szpitalach mogą o tym powiedzieć. Nie warto spędzać go na łzach i rozpaczy. Jest mi ciężko, ale trzeba iść do przodu i pozytywnie patrzeć. Takie myślenie napędza mnie do tego by kończyć płytę, jechać w trasę spotykać się z fanami i z uśmiechem patrzeć w przyszłość.
- Rozstanie to jednak bolesny moment. Jak sobie radzisz?
- Hmm, Nie mam na to patentu ani złotego środka... Trzeba czasu. Po jakimś czasie emocje zawsze opadają.
To w ustach Dody dość ciekawe stwierdzenie - ponoć awantura między nią a Moniką Jarosińską wybuchła z powodu domniemanego romansu aktorki z jej byłym mężem, Radkiem Majdanem. Te emocje widocznie jeszcze nie opadły. Zresztą, trudno ocenić, kiedy będzie szansa na ochłonięcie po rozstaniu z Adamem - bo, jak sama twierdzi, nie jest pewna, czy jeszcze się nie zejdą.
Nie wiem, nie wiem co będzie. Tak naprawdę nauczyłam się tego, że ciężko cokolwiek zaplanować. Być może ciężko zachoruję za jakiś czas... Ciężko gdybać. Teraz nic nie umiem powiedzieć na ten temat, próbuję to zrozumieć. Musi jakiś czas minąć, muszę nabrać dystansu do tego...
Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że Rabczewska jest wyjątkowo emocjonalną, wręcz wybuchową osobą, która nie umie hamować swoich emocji. W rozmowie z Dzień Dobry TVN wyznała dość dramatycznie, że w życiu Adama "nie ma dla niej miejsca".
Adam jest teraz w wirze swoich pasji, tam nie ma po prostu miejsca dla mnie - mówiła w rozmowie z dziennikarką.