Wczorajsza walka Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka z Francisco Palaciosem pozostawiła spory niesmak wśród fanów boksu. Decyzją sędziów zwyciężył Polak, jednak pojawiają się głosy, że wcale na to nie zasłużył.
Jak mówią komentatorzy, walka pięściarzy była bardzo zachowawcza. To bardzo delikatnie powiedziane. Nie można było z pewnością nazwać jej widowiskiem. Fani, którzy zjawili się w bydgoskiej Hali Łuczniczka nie kryli swojego zawodu. Nie dość, że wybuczeli werdykt sędziów, to opuścili Halę jeszcze zanim Włodarczyk miał okazję złożyć swoje podziękowania. Przemawiał więc do pustych trybun... Czy czuł się jak zwycięzca?
Francisco nie podjął żadnego ryzyka, wyprowadzał jeden, dwa, trzy ciosy, które wyłapywałem na ręce. Starałem się je blokować i kontrować, ale nie zawsze wychodziło – tłumaczył się dziennikarzom.
Portorykańczyk nie krył swojego zdziwienia werdyktem sędziów. Uważa, że to jemu należy się tytuł zwycięzcy. Na ringu był bardziej aktywny, niż Polak. Wyprowadzał więcej ciosów. Polak obawiał się przejęcia inicjatywy.
Czuję się jakbym zdobył ten tytuł. Przez całą walkę otrzymałem tylko kilka uderzeń od Włodarczyka i w innym miejscu zostałbym z pewnością ogłoszony zwycięzcą.
Oglądaliście tę walkę? Czy fani Włodarczyka rzeczywiście mają prawo czuć się zaweidzeni jego postawą?