Urlop macierzyński Karoliny Malinowskiej trwał zaledwie dwa miesiące. Jak niedawno pisaliśmy, przeraziła się plotkami, że być może nie będzie miała do czego wracać. Zastępujący ją w programie "Gwiazdy na dywaniku" Jarosław Szado tak bardzo spodobał się producentom, że Malinowska poczuła się zagrożona. Zobacz: Chce skrócić urlop macierzyński, bo boi się o pracę.
Zaledwie osiem tygodni po porodzie, w świetnej formie i z dawną figurą pojawiła się więc z powrotem w pracy.
_**Myślę, że bycie mamą i prowadzenie programu nie jest ciężkie**_ - wyznaje w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy. Trudniejsza jest codzienna praca w biurze. I te panie trzeba podziwiać. Bo to, co ja robię, to jest wersja light.
Karolina zapowiada, że chętnie podzieli się swoimi patentami rodzicielskimi z publicznością programu... Kasi Cichopek.
_**Lubię Kasię Cichopek i mam nadzieję, że uda się nam coś razem zrobić**_ - proponuje w tabloidzie. Nie chciałabym jej wchodzić w paradę, ale jeśli zaprosiłaby mnie jako uczestniczkę do swojego programu, to byłabym bardzo zadowolona.
Takie porównanie dwóch "sexy mam" mogłoby nie wypaść najlepiej dla Kasi. Ale skoro Karolina podchodzi ją sprytnie na łamach tabloidu, chyba nie będzie miała wyboru.