I wydaje się, że jest na dobrej drodze, by stracić także najnowszą narzeczoną. A w każdym razie, by przeżyła pewien kryzys zaufania do niego. Dominika Tajner postanowiła poskarżyć się na Facebooku, że Michał... zapomniał jej opowiedzieć o wszystkich swoich długach. Właśnie na poczet licznych zobowiązań finansowych zaciągniętych przez muzyka, w minioną środę sąd w Piasecznie zlicytował willę w Magdalence, która Michał kupił przed laty Mandarynie "w prezencie urodzinowym". Dom został sprzedany za 3,85 miliona złotych, czyli o jakieś 2 miliony taniej niż wynosi teoretycznie jego wartość rynkowa.
Kochanie! Masz pewne lanie! Kupujesz hotel i wyciąg... A o domu zapomniałeś?! - napisała Dominika na oficjalnym profilu Michała. Zabawne, że już wpisuje się w ten sam schemat, co jego poprzednie partnerki. Czy starym zwyczajem zaczną rozwiązywać swoje problemy na łamach mediów?
Nietrudno zrozumieć jej rozżalenie. Od kilku miesiecy Dominika robi co może, by wyciągnąć Michała z kłopoów finansowych. Jak niedawno donosiły tabloidy, jest stałym gościem banków, gdzie zabiega o rozłożenie jego zadłużenia na raty i negocjuje odsetki. Mogłoby się wydawać, że Wiśniewski ma do niej pełne zaufanie. A jednak o licytacji "zapomniał" jej powiedzieć.
Michał mimo wszystko nie wierzył, że do tego dojdzie - tłumaczy Faktowi znajomy muzyka. Sprzedaż domu bardzo go podłamała. Był z nim związany, więc to dla niego cios. On musi to teraz odchorować i sam się z tym uporać. Taki już jest. Musi po prostu pobyć sam.
Wygląda na to, że mają co najmniej "ciche dni".