Przez kilka ostatnich miesięcy Doda angażowała się w pomoc swojemu byłemu narzeczonemu. Zachęcanie do rejestrowania się w banku dawców szpiku kostnego stanowiło większość jej medialnej aktywności. Koncerty były jedynie dodatkiem. Teraz, gdy Adam już wyzdrowiał, a ich związek się rozpadł, Rabczewska czuje się zagubiona. Nie wie, jaki powinien być jej następny ruch.
Dorota skończyła swoją misję i teraz musi wracać do pracy nad nową płytą. I tutaj pojawia się problem, bo ma pomysł na materiał, ale kompletnie nie ma pomysłu na to, jak go wypromować. Nie wie, co dalej - mówi informator Takie jest życie.
Niestety, chyba wymyśliła już sposób na promocję... Zobacz: Doda organizuje paradę w centrum Warszawy!
Okazuje się, że Dorota bardzo poważnie rozważa zwolnienie Jarosława Burdka z funkcji swojego menedżera. Nie podoba jej się, że ten poświęca się też innym projektom. Właśnie przez to rozstała się z Mają Sablewską.
Kiedy parę razy dzwoniłam do Burdka, telefon odebrała jego żona, a kiedyś to nawet dziecko! Usłyszałam, że on jest w pracy, czyli w 4Fun TV, gdzie jest dyrektorem programowym, i że będzie po 19.00 - mówi jedna z dziennikarek. Wszystko trzeba załatwiać przez Marthę, asystentkę Dody. Ona przekazuje Jarkowi wszelkie informacje. Na niej Doda może bardziej polegać.
Dorota nie jest zadowolona z pracy Jarka. Chce go zwolnić i zatrudnić kogoś innego. Oczywiście ma już kogoś na oku - mówi osoba z otoczenia Dody.
Podobno chce iść w ślady Madonny, Kylie Minogue i - oczywiście - Lady GaGi. Zależy jej na tym, by stać się polską "ikoną gejów". Na stanowisku menedżera chce więc zatrudnić homoseksualistę. W styczniu otworzyła jeden z warszawskich klubów gay-friendly, a w połowie marca zjawiła się na jednej z gejowskich imprez w stolicy. Regularnie bawi się też w towarzystwie drag queens.
Po kilku latach bycia na topie Doda po prostu się wypala. Nie wie do końca, w którą stronę ma pójść. Z tego co wiem, faktycznie chce się teraz promować w klubach gejowskich i na podobnych imprezach. Chce zrobić z siebie "królową gejów". Tylko zdaje się, że oni wcale tego nie chcą - zauważa osoba z branży.
Pytanie czy po Dodzie "matce od szpiku" Polska naprawdę ma jeszcze ochotę oglądać ją w roli "Kleopatry", "królowej gejów", czy jakiejkolwiek innej...?