Kate Moss i Jamie Hince zawsze blisko przyjaźnili się z Johnem Galliano. Po skandalu, jaki wywołała tyrada projektanta na temat Żydów, których jego zdaniem zbyt mało zginęło w komorach gazowych, świat mody i show-biznes wykluczyły go ze swojego grona. Wiele gwiazd, takich jak Natalie Portman (zobacz: "Już nigdy nie będę współpracować z Galliano!"), poszło nawet o krok dalej i oddało Diorowi kreacje zaprojektowane przez Galliano. Nie wszyscy jednak uważają, że nazistowskie poglądy to coś niewłaściwego. Narzeczony Moss postanowił stanąć w obronie projektanta.
Muzyk twierdzi, że Galliano wcale nie obrażał Żydów i nie... jest nazistą. Jego zdaniem trzeba mu wszystko wybaczyć bo był pijany.
Nie widziałem tego nagrania, ale myślę, że ludzie widzą problem nie tam, gdzie trzeba. John jest uzależniony od alkoholu. Prawda jest taka, że po pijaku, i to dotyczy każdego z nas, potrafimy wypowiedzieć najbardziej obrzydliwe i agresywne słowa - tłumaczy Jamie.
Partner modelki uważa, że ludzie zbyt surowo ocenili Galliano. Ze względu na jego geniusz powinno mu się wybaczyć tą wpadkę:
To wszystko wina alkoholu. Nie było w tym nic politycznego. Kiedy pijany człowiek mówi: Kocham Adolfa Hitlera, nie patrzę na to, jak na wyraz poglądów. To porostu genialny człowiek pod wielką presją i z problemami psychicznymi. Trzeba mu pomóc.
Naprawdę chcielibyście mu pomóc? Przypomnijmy to szokujące nagranie. Jeżeli Jamie Hince rzeczywiście go nie widział (nie wierzymy), powinien to zrobić, zanim zacznie tłumaczyć kolegę z takich poglądów: