Kolejną osobą, która postanowiła stanąć w obronie trzech zatrzymanych niedawno pijanych aktorów jest obrończyni polskiej moralności, Maja Agnieszka Frytka Frykowska. W swojej cotygodniowej rubryce w Takie jest życie dziwi się, że powstało wokół nich tyle szumu. Twierdzi, że do całej sytuacji nie doszłoby, gdyby... marihuana była zalegalizowana.
Czy w tej sprawie naprawdę chodziło o marihuanę?
Praca rozpisuje się na temat trzech aktorów zatrzymanych przez policję za posiadanie marihuany. Ponoć zachowywali się agresywnie wobec policjantów. Faktem jest, że z policją trzeba rozmawiać grzecznie. Pamiętajmy, że po drugiej stronie jest normalny człowiek z emocjami - pisze Frytka. Ale inna sprawa to robienie afery z posiadania niewielkiej ilości marihuany. Każdy artysta potrzebuje inspiracji do tworzenia ;-) Czy nie byłoby prościej zalegalizować to niewinne zioło?
Cóż, zdaje się, że nie zostaliby aresztowani za "zioło", gdyby nie tamowali ruchu na ulicy i nie zaatakowali próbujących ich uspokoić policjantów (jednemu udało się nawet wykręcić kciuk). Pudelek obawia się, że w grę mogły wejść inne substancje, niekoniecznie zielone.