W minionym tygodniu na jednej z imprez pojawiła się nowa podopieczna Mai Sablewskiej, Tola Szlagowska. Była wokalistka Blog27 postanowiła wrócić do show-biznesu już nie jako pomazane mazakiem "emo-dziecko", ale "artystka" z własnym stylem. Oczywiście świeża gwiazdka u boku byłej menedżerki Dody i Górniak nie mogła ujść uwadze Sary May. Niespełniona radna Bemowa zaatakowała je obie na swoim blogu:
Gdy zobaczyłam Tolę na gali to szczerze powiedziawszy pomyślałam sobie, że dziewczyna albo jest mocno pijana, albo daje sobie w żyłę. Zespół Blog 27 był naprawdę świetnym produktem. Tola jako 13-latka sprawdziła się w mediach wyjątkowo dobrze. Miała coś do powiedzenia, była konkretna i uroczo zbuntowana. To prawie tak jak ja. Wyjechała do USA, przerwała nagrywanie płyt i co? I zrobiła się z niej stara lumpeciara. Wygląda jak flejtuch, bezdomna, narkomanka i bóg wie kto jeszcze.
Dziewczyna miała potencjał, ale ciekawa jestem, czy nauczyli ją śpiewać w tych Stanach. To oczywiście nic nie zmienia w jej karierze. Czy ona będzie śpiewała lepiej czy gorzej nie ma żadnego znaczenia. Mamusia zadba o to, żeby wyłożyć tyle forsy, ile będzie konieczne, do utrzymywania córeczki na powierzchni. A Maja znów będzie "figurantem" realizującym dawno wytyczoną drogę Szlagowskich i będzie szła po dywanie usłanym czyjąś kasą. Tola ma dostatecznie rozgarniętych rodziców, żeby wszystko poszło jak trzeba.
Kasia Szczołek zaatakowała również samą Sablewską. Dołączyła się do oceny Dody i nazwała menedżerką "hipokrytką bez honoru". Na blogu May czytamy:
Dowcip tygodnia - Sablewska nie zamierza być celebrytką, ale pozuje do sesji zdjęciowych, odbiera nagrody na celebryckich imprezach i ochoczo udziela wywiadów wszystkim mediom na after party. Hipokrytka! Do tego bez honoru. Ona dziękuje artystom, którzy wywalili ją na bity pysk. Żenada!
Myślicie, że Sarze May przydałaby się jakaś menedżerka?