Taką właśnie śmiałą tezę forsuje tygodnik Na żywo. Według informatorów tabloidu to właśnie Dorota Wellman namówiła Jarosława Kuźniara do starań o posadę prowadzącego X Factor. Chciała się w ten sposób odegrać na Kindze za wyśmiewanie się z jej pełnych kształtów. W swojej książce taktownie umieściła ją w "kategorii Wojciecha Manna".
Zanim ruszył X Factor obie skonfliktowane prezenterki próbowały wcisnąć do programu swoich faworytów. W TVN wszyscy wiedzą, że Kinga forsowała na stanowisko prowadzącego show Batosza Węglarczyka. Podobno nawet rozmawiała na jego temat z szefami stacji. W tej sytuacji Dorota postanowiła wystawić własnego kandydata - swojego dobrego znajomego, Jarosława Kuźniara.
Zabawne, że praca w telewizji wygląda prawie jak zawodowa polityka. Gwiazdy walczą nie tylko o własną pozycję i zaszkodzenie konkurentom, ale próbują też budować sobie "zaplecze", załatwiając posady znajomym i licząc chyba na to, że później oni załatwią coś im.
_**Dorota i Jarek znają się od dawna i bardzo się lubią**_ - potwierdza w rozmowie z tabloidem pracownik TVN. Chodzą słuchy, że to ona przekonała Jarka by ubiegał się o posadę prowadzącego "X Factor". Niestety w TVN niektórzy się śmieją, że Kuźniar jest sztywny. Ale Dorota bierze go zawsze w obronę i twierdzi, że się jeszcze rozkręci.
Wstawiennictwo Wellman może jednak nie wystarczyć. Producenci już podobno zdobyli się na chwilę szczerości i powiedzieli Kuźniarowi, że jeśli nie nawiąże lepszego kontaktu z uczestnikami, druga edycja programu obędzie się bez niego. Ale Dorota swój cel osiągnęła - zaszkodziła wrogowi. Kinga jest na nią podobno do tego stopnia obrażona, że odmówiła przyjścia do studia DDTVN jako jurorka You Can Dance, kiedy dowiedziała się, że chodzi o wydanie prowadzone przez Wellman i Prokopa.
Pomyślcie, jak ci wszyscy ludzie muszą się nawzajem nie znosić. Tylu chętnych na tak mało posad. I świadomość, że wszystko zależy tak naprawdę tylko od sympati/kaprysu szefów...