Co do nazwiska zaskoczenia raczej nie ma. Niespodzianka polega na tym, że na parkiecie zaprezentuje się nie Adam, lecz jego żona, Iza. Jak donosi Fakt, negocjacje weszły już w decydująca fazę.
Producenci udają, że wcale nie są rozczarowani nagłą zamianą Małyszów. Najwyraźniej zrozumieli, że nie ma sensu liczyć na Adama. Skoczek ma bowiem zupełnie inny pomysł na swoją sportową emeryturę - zamierza brać udział w rajdach samochodowych. Poważnie rozważa start w rajdzie Dakar 2012, który odbędzie się na początku przyszłego roku. Zdecydował zatem, że jesień spędzi nie na parkiecie, ale na treningach przygotowujacych go do trudnego i wyczerpujacego wyzwania. Na rozmowy z TVN-em wysłał więc żonę, obiecując, że jeśli tylko czas mu pozwoli, w przerwach między wyścigami samochodowymi, pojawi się na widowni, by ją dopingować. Producenci uznali, że dobre i to i podobno są zdecydowani skorzystać z oferty Małyszów...
Cóż, będziemy mieli więc kolejną gwiazdę. Myślicie, że dostanie potem własny program o gotowaniu?