Producenci _**X Factor**_ bardzo chcieli, żeby wzorem zachodniej edycji show dla widzów zaśpiewała gwiazda. Wymarzyli sobie w tej roli Edytę Górniak. Zapewne również w tym celu zaprosili do jury jej menedżerkę... Piosenkarka poproszona o to teraz oczywiście zdecydowanie odmówiła. Jak się zapewne domyślacie, powodem była właśnie zasiadająca w jury Maja Sablewska.
Nasz informator donosi, że konflikt między Górniak i jej byłą menedżerką zaostrzył się, gdy Sablewska przypisała sobie załatwienie Edzi kontraktu dla marki Soraya. Podobno jej rola ograniczyła się do... dania jej numeru telefonu.
Maja próbowała do Edyty zadzwonić, nalegała na spotkanie, jednak Edyta odmówiła. Nie chce już brać udziału w jakimkolwiek projekcie, w którym uczestniczy Sablewska - donosi nasze źródło. Tym bardziej po ostatnich wydarzeniach związanych z reklamą kosmetyków. Edyta zarzuca Mai kłamstwo. Sablewska pochwaliła się, że załatwiła jej ten kontrakt. Do Edyty firma zgłosiła się dokładnie 24 stycznia, już po zwolnieniu Mai. To, że Sablewska odebrała telefon i podała numer bezpośrednio do Edyty o niczym wielkim nie świadczy. Mimo to Sablewska zaczęła w mediach mówić, że to ona stoi za tym sukcesem.
Zabawne. Rozumiemy więc, że rozważała nie podanie telefonu do Edyty... :) W sumie można powiedzieć, że w tamtym okresie był to gest dobrej woli. Jak widać, niedoceniony.