Jennifer Aniston przez ostatnie miesiące nie była przez brukowce swatana z żadnym nowym partnerem. Ponoć aktorka postanowiła faktycznie spróbować życia bez mężczyzny u boku i zrezygnowała z randek. Rozczarowana kolejnymi płytkimi związkami gwiazda uznała, że przestanie szukać miłości na siłę i zwyczajnie na nią poczeka. Jeśli nie przydarzy się jej płomienny romans, będzie to oznaczać, że przeznaczona jest jej samotność.
Nie jestem już zwolenniczką randkowania – powiedziała U.K. Magazine. Trzeba znaleźć równowagę w życiu i wiedzieć, czego się pragnie. Ja już pokochałam to, kim jestem. Mam swoją osobistą miłość – miłość do gry aktorskiej. To ona sprawia, że budzę się rano podekscytowana kolejnym dniem. Pogodziłam się z samotnością. Dobrze mi z samą sobą.
Nigdy nie poradziłabym sobie jednak bez przyjaciół - dodała. Nauczyłam się ich cenić bardziej niż kochanków. Ja i moi przyjaciele pochodzimy z domów, które są dalekie od idealnych. Dlatego przyjaciele stają się naszą rodziną. Rodziną z wyboru. Nie ma nic ważniejszego niż lojalny przyjaciel. Nic!
Może istnieje szansa, że te deklaracje raz na zawsze uciszą plotki o powrocie Pitta do Aniston?