Wprawdzie jej maż, reżyser Jacek Borcuch od miesięcy nie mieszka w domu, afiszując się ze swoją nową miłością, poznaną na planie filmu Wszystko, co kocham Olgą Frycz, jednak Ilona Ostrowska nie bierze pod uwagę rozwodu. Dlaczego? Jako katoliczka jest przekonana, że rozwiązanie zawartego w kościele małżeństwa w ogóle nie wchodzi w grę.
_**W małżeństwie trzeba umieć iść na kompromis**_ - przekonuje gwiazda serialu Ranczo.
W tym wypadku poszła już na bardzo duży. Mąż Ilony od wielu miesięcy nie mieszka z żoną i córką. Twoje Imperium donosi, że wyprowadził się do mieszkania, w którym zamieszkał z kochanką. Co ciekawe, on także nie złożył jeszcze dokumentów w sądzie. Czyżby nie traktował poważnie również nowego związku?
Trzeba przyznać, że niejeden z polskich kochliwych celebrytów marzyłby o tak wyrozumiałej żonie.