Porzucony mąż Tamary Arciuch, Bernard Szyc, obiecał jej, że dołoży wszelkich starań, by ich rozwód był długi i bolesny. I słowa dotrzymał. Sprawa ciągnie się już ponad 2 lata i końca nie widać. Szycowi zależy na rozwodzie z orzeczeniem o winie Arciuch i korzystnym dla niego wyroku dotyczącym opieki nad ich wspólnym synem.
Sprawa rozwodowa jest w toku, a strony powołują kolejnych świadków. Tymczasem w wywiadzie dla Gali aktorka zapewnia, że jej związek z Bartkiem Kasprzykowskim wcale nie powstał na gruzach poprzednich związków. Wprawdzie na początku nawiązanego na planie Halo Hans romansu oboje byli związani z innymi osobami, ale - jak zapewnia Arciuch - tylko formalnie.
Czuliśmy się jak ścigana zwierzyna - żali się aktorka w Gali. Czas, który powinien być najpiękniejszy, był dla nas koszmarem. A wcale nie musieliśmy się ukrywać, bo nasze poprzednie związki były juz rozwiązane.
Chyba jednak nie do końca. Tamara nie tylko nie jest jeszcze rozwódką, ale nawet wydaje się, że ten upragniony moment coraz bardziej sie oddala. Kasprzykowskiemu poszło znacznie łatwiej. Rozwód uzyskał już w 2008 roku. W czerwcu 2009 roku na świat przyszedł wspólny syn Bartka i Tamary.