Niedawno Kasia Struss zapewniała - nie pierwszy raz zresztą - że nie ma problemów ze swoją wagą, zdrowo się odżywia, absolutnie nie choruje na anoreksję, a wręcz przeciwnie, nawet udało się jej przytyć. Zobacz: "Zawsze byłam taka chuda". Najwyraźniej to jednak nie koniec problemów ważącej 53 kg przy 179 cm wzrostu modelce. Advertising Standards Authority, czyli urząd zajmujący się dopuszczaniem do obiegu reklam na terenie Wielkiej Brytanii orzekł, że najnowsza kampania marki Miu Miu z udziałem Struss "promuje niezdrowy tryb życia".
Reklamy tańszej linii domu mody Prada skłoniły urząd do wydania oświadczenia, w którym wyraża swoje zaniepokojenie wizerunkiem, który prezentuje w nich Polka.
Modelka, która nosi sukienkę na ramiączkach i ma odsłonięte ramiona i dekolt, ma znaczną niedowagę - czytamy w dokumencie. Zdjęcie promuje niezdrowy styl życia. Reklama jest nieodpowiedzialna.
Problemu nie widzi oczywiście sam dom mody, którego rzecznik zapewnia, że nigdy nie pozwoliłby sobie na zatrudnienie modelki z zaburzeniami łaknienia.
Zdjęcia pokazują panią Struss z boku i z tyłu, z zaczesanymi do góry włosami, by za pomocą makijażu i efektów świetlnych wydobyć jej naturalną szczupłość i wysoki wzrost. Jest posągową pięknością. Troszczymy się o zdrowie naszych modelek i nie tolerujemy anoreksji, dlatego zawsze zatrudniamy odpowiedzialne i zdrowe dziewczyny.
Niestety, patrząc na takie zdjęcia trudno nam uwierzyć w zapewnienia Struss, że z jej wagą jest wszystko w porządku. Z drugiej strony - może to rzeczywiście kwestia oświetlenia?