Dwa miesiące temu słowa wypowiedziane po pijaku kosztowały Johna Galliano utratę wielu sławnych klientek. Deklaracje miłości wobec Hitlera i obraźliwe słowa pod adresem Żydów zakończyły się wypowiedzeniem współpracy przez dom mody Dior. Od tamtego czasu Galliano wielokrotnie przepraszał za swoje zachowanie i tłumaczył je problemami z alkoholem. Projektant jednak nie został przywrócony do łask, a nawet spotkała go kolejna kara.
Jak podały wczoraj media, Dior postanowił zawiesić także markę Galliano, która częściowo należy do domu mody. W ten sposób światowa marka ostatecznie kończy wszelką współpracę z projektantem, który żałował, że w trakcie holocaustu zginęło za mało Żydów. Dior postanowił także sprzedać kamienicę w centrum Paryża, w której mieszkał Galliano wraz ze swoimi najbliższymi współpracownikami. To właśnie tam powstawały jego kolekcje i szalone pomysły.
Oczywiście ludzie pracujący na markę Galliano, którzy też w większości pracują dla Diora, zostaną na swoich stanowiskach. Obecnie rozpoczną prace nad kolekcją wiosenną – stwierdził w oficjalnym oświadczeniu przedstawiciel domu mody.
Galliano już od miesiąca przebywa na odwyku w Arizonie i ponoć lekarze postanowili, że powinien tam pozostać kolejne dwa miesiące.
