Do grona gwiazd, które narzekają na rządy Platformy Obywatelskiej dołączył właśnie Michał Wiśniewski. W przeciwieństwie do Mellera, Kukiza i Muńka lider Ich Troje nie poczuł się jednak oszukany hasłami wyborczymi, ani rozczarowany sytuacją w Polsce. Wiśnia ma bardziej osobiste powody. Osobiście uderzyła go po kieszeni najnowsza ustawa hazardowa.
_**No i zostałem przestępcą... Karamba!**_ - napisał na swoim blogu. Ponad 400 (chyba 419) posłów za, 3 się wstrzymało, a 1 był przeciw – uchwaliło dziś jedną z najważniejszych ustaw dla wolności obywatelskich w Polsce. Jestem tak zażenowany jak nigdy. I to nie jako prezes Polskiego Związku Pokera, ale jako obywatel. Stało się... źle. Rząd RP wytoczył polskim obywatelom wojnę. Ograniczając ich swobody obywatelskie jak nigdy dotąd – drastycznie. Pod każdym pozorem łamania prawa może zając im konto, sprawdzić jego transakcje, inwigilować i szczuć urzędnikami, którzy pozostaną w świetle prawa bezkarni. Państwo policyjne? Welcome to TuskWorld.
Nie będę głosował na PO chyba, że ktoś nieoczekiwanie pójdzie po rozum do głowy. To wiem. To czuję. Nie istotne, bo mówi to Wiśniewski? Pewnie tak. Ale istotne bo kilkaset, jak nie kilka milionów ludzi zadecydowało, że wystawi żółtą kartkę temu rządowi - ogłasza.
Wiśniewski od wielu lat działa w środowisku pokerowym. W poniedziałek Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że uprawiany przez Wiśnię poker Texas Holdem jest grą losową i przez to podpada pod ustawę hazardową. Muzyk liczył na to, że zostanie prawie uznany za dyscyplinę sportu. Dzięki temu uniknąłby konfliktu z prawem i mógł kontynuować swoją zabawę w pokerzystę. Coś nam się wydaje, że to rozstrzygnięcie może ucieszyć Dominikę Tajner...