Informacja o rozwodzie Roberta Janowskiego z żoną sprawiła, że na jego dotychczas kryształowym wizerunku pojawiła się znacząca rysa. Widzowie odwrócili się od niego. Prowadzony przez Janowskiego od 14 lat program _**Jaka to melodia**_, stracił po upublicznieniu tych informacji aż dwa miliony widzów!
Robert musi się ratować. W związku z tym był wczoraj gościem swojego dobrego przyjaciela, Kuby Wojewódzkiego. Nie zabrakło oczywiście pytań o rozpad jego małżeństwa. I profesjonalnie przygotowanych odpowiedzi.
Wyparłeś Smoleńsk z tabloidów, jesteś popularniejszy niż ta brzoza, która tam rosła. Jak się czujesz, że byłeś takim złotym chłopcem mediów a nagle taki brutalny atak? Czy to jest prawda z tymi dwoma milionami? - dopytywał Kuba.
Nie śledzę oglądalności, ale wiem, ze takim programom, które chodzą o 18, to spada od kwietnia. To wtedy ludzie później włączają telewizor, jeżdżą na rowerze, spędzają czas poza domem - tłumaczył Janowski.
Później Wojewódzki przytaczał statystyki: na zachodzie dwa na trzy małżeństwa kończą się rozwodem. _**Czyli nie jesteś jakimś wyjątkiem**_ - oświadczył zadowolony swojemu koledze.
- Nie ja pierwszy, nie ostatni. Wyjaśnijmy sobie i będzie spokój... to jest porażka, moja. Każdy rozwód jest porażka, nie ma zwycięstwa - pokajał się prezenter i dodał: Ja jestem rodzinnym człowiekiem, ja ciągle uważam, że to jest wartość, rodzina, do której warto dążyć. To jest moja poracha, mnie się znów nie udało, ale mam świetny kontakt, mam świetne córki, udało się nam dogadać z żoną, że są raz u mnie, raz u żony. Nie powiem na nią złego słowa medialnie. Każdy ma prawo do szczęścia.
- Kim ona jest? - zapytał znienacka Kuba, licząc najwyraźniej na to, że zaskoczony przyjaciel zdradzi się ze swoją nową sympatią.
- Czy uważasz, że taki facet jak ja rzuciłby żonę dla jakiejś dupy? Po prostu tak nam się przydarzyło.
- To twoja wina, ten rozwód?
- Tak. Nigdy nie myślałem, że tak to się skończy.
Jak myślicie, czy niedługo opowie swoją historię w Gali?