Jak sie okazuje, zdobycie umiejętności tańca na rurze było marzeniem Kingi Rusin. Uczyła się go u... Michała Piroga (swoją drogą - ciekawe, że nie u Weroniki Marczuk...). Niestety ze względu na problemy z kręgosłupem musiała zrezygnować z treningów.
Brałam lekcje tańca na rurze u Michała i z tego co pamiętam, radziłam sobie świetnie - wyznaje Kinga w tygodniku Gwiazdy. Później przez jakiś czas chodziłam na regularne zajęcia do szkoły tańca na rurze. I muszę przyznać, że było to bardzo trudne i wyczerpujące. To prawie akrobatyka. Zajęcia okazały się za ciężkie dla mojego kręgosłupa.
Niestety, wygląda na to, że droga do kariery w "grupie baletowej" jest dla Kingi zamknięta.