W świątecznym wydaniu Bitwy na głosy widzowie wybrali pierwszego finalistę show. Po pierwszej części progamu prowadziła grupa Piotra Kupichy, która ostatecznie wygrała i może być już pewna walki o główną nagrodę. Widzowie zadecydowali, że ostatnią pozycję zajęła drużyna Dudziak, zaś na drugim miejscu znaleźli się podopieczni Młynkowej.
Faktycznie, w ostatnim odcinku Bitwy na głosy drużyna Kupichy pokazała się z nalepszej strony. Jury wyjątkowo chwaliło wybór piosenek, czyli I Wanna Know What Love Is oraz Monday Morning. Natomiast za źle dobraną wokalistkę do piosenki oberwało się Halince, która kawałek Mamma Mia powierzyła uczestniczce obdażonej głębokim, ciemnym głosem. Na niekorzyść grupy byłej wokalistki Brathanków na pewno wpłynęło zachowanie solistki, która zwaliła całą winę na gwiazdę oraz popisywała się przed Węgorzewską. Naszym zdaniem mało wyraziste były "wykony" grupy Dudziak, która na wczorajszy wieczór wybrała piosenkę Jamesa Browna oraz wspólny utwór Whitney Houston i Mariah Carey.
Z każdym kolejnym odcinkiem lider Feela prezentuje się coraz lepiej i zdobywa sympatię widzów. Natomiast naturalna i ciepła Młynkowa chyba się trochę przejadła. Tym bardziej, że niedawno zapowiedziała swój wielki powrót i wydanie matariału, który zbierała przez ostatnie lata. Co oznacza, że udział w show wykorzystała do przypomnienia o sobie.
Walka o wejście do finału rozegra się pomiędzy grupą Dudziak, która zdaniem spejalistów ma największy potencjał wokalny, a seryjnie wygrywającą Młynkową. Która powinna Waszym zdaniem wygrać?