Za nami pierwszy odcinek programu X Factor na żywo. Dziewięciu wykonawców wybranych w trakcie żmudnych przesłuchań wystąpiło na ogromnej scenie i zaśpiewało jedne z największych hitów w historii muzyki. Najostrzejszym jurorem okazał się Kuba Wojewódzki, który, jak można było się spodziewać, nie szczędził słów krytyki pod adresem wykonawców, którymi się nie opiekuje. Oberwało się również pozostałym jurorom.
Na pierwszy ogień poszedł William Malcolm, który wykonał Jesus He Knows Me Genesis. Przed Wojewódzkim broniła go Maja Sablewska: Chciałabym zobaczyć oryginalne postaci. Chciałabym zobaczyć prawdę. I to zobaczyłam.
Następnie obejrzeliśmy Freedom George’a Michaela w wykonaniu Avocado. Kuba był wobec nich bezlitosny: Jest bardzo, bardzo niepokojący syndrom. Pulchny gej George Michael, który lubi seks w publicznych toaletach ma więcej jaj niż wy.
Pozostali jurorzy odpłacili mu się, gdy przyszło im oceniać bardzo nieudany występ Matsa Meguenniego z Uptown Girl. Norwegowi brakowało pewności siebie, jakiegokolwiek obejścia ze sceną i pomysłu na występ. Przy okazji zapomniał tekstu piosenki. Jesteś fajnym, normalnym chłopakiem. Dostałam koktajl z mieszanką banana i kiełbasy. Ty powinieneś porywać serca. Byłeś niepewny siebie i fatalnie wybraliście repertuar - mówiła Majka. Tandetnym i kiczowatym określił za to Kuba występ Małgorzaty Stankiewicz, która zaśpiewała Love Me Tender.
Sweet Rebels przekonały do siebie Kubę i Czesława wykonaniem Venus Shocking Blue. Również duet Dziewczyny zebrał świetne opinie. Po wykonaniu Georgia On My Mind Raya Charlesa Wojewódzki nie mógł ich nachwalić.
Wykonanie Don’t Stop The Music Rihanny przez Adę Szulc było chyba jedną z najbardziej nużących wersji tego przeboju. Już nawet akustyczne przeróbki, które można znaleźć w sieci, wydają nam się bardziej porywające. Oczywiście Kuba nie szczędził jej słów zachwytu, chociaż biorąc pod uwagę Wasze komentarze na Pudelku, nie trafiają one na podatny grunt.
Mi się to podobało, ale czegoś brakowało. Wiem, ze jesteś cholernie zdolna, ale tego nie było słychać - mówił Czesław. Jesteś bardzo niepewna siebie. Jeśli to przezwyciężysz, możesz zajść naprawdę daleko - dodała Maja. Kuba skomentował również nasze porównanie Ady do Ali Janosz: Jeśli ona jest podobna do Ali Janosz, to Jarosław Kaczyński jest mężem stanu.
Gienek Loska oczywiście nie zawiódł i porwał publiczność It's A Man's Man's Man's World Jamesa Browna. Również Michał Szpak z Knocking on Heaven’s Door Boba Dylana zebrał same pozytywne opinie, chociaż Maja stwierdziła: Jedna rada dla ciebie. Boję się o ciebie. Jest cienka granica miedzy pewnością siebie a zarozumialstwem.
Najmniej głosów widzów otrzymały zespoły Sweet Rebels i Avocado. Ten drugi, głosami Kuby i Czesława, odpadł z programu. Zgadzacie się z takim werdyktem? Czy Maja dostała najsłabszą drużynę do prowadzenia?