Na pewno brzmi to zaskakująco, jednak decyzja księcia Williama nie jest jakimś odstępstwem od królewskiej tradycji. Podobnie jak jego dziadek, Jerzy VI, nie będzie on nosił obrączki, ale złoty królewski sygnet. Książę Karol wybrał jeszcze inne rozwiązanie - obrączkę nosi na małym palcu lewej dłoni, tuż pod sygnetem.
Skąd taki wybór Williama? Jak twierdzi rzecznik Pałacu Buckingham, jego świeżo poślubiona żona nie ma nic przeciwko temu. Wynika to z osobistych preferencji i zostało z nią uzgodnione.
Zatem, podczas tradycyjnej wymiany obrączek przed ołtarzem, jedynie William umieścił na palcu swojej ukochanej ozdobę, wykonaną z walijskiego złota - kruszcu, z którego powstaje królewska biżuteria.
Jest to dość niecodzienna decyzja, jednak protokół dyplomatyczny dopuszcza takie rozwiązanie. Zresztą, kto by odmówił przyszłemu królowi?