Niektóre gwiazdy show biznesu posuną się naprawdę daleko, by chronić swoją prywatność. Agencja Associated Press donosi, że trzej ochroniarze, którzy zostali zatrudnieni przy ślubie Gisele Bundchen i Toma Brady. stanęli właśnie przed sądem za to, że strzelali do paparazzi podczas ślubu modelki i sportowca.
Miguel Solis, Manuel Valverde i Alexander Rivas są oskarżeni o otworzenie ognią w kierunku Yuri Corteza i Rolando Avilesa podczas ceremonii na Kostaryce w 2009 roku. Dwaj poszkodowani twierdzą, że zostali zaatakowani przez ochroniarzy tuż obok domu modelki. Po tym, jak zrobili kilka zdjęć, podbiegło do nich trzech mężczyzn i zażądało oddania aparatów i kliszy. Gdy odmówili, w stronę ich samochodu zaczęto strzelać.
Jak donosi magazyn People, 50 gości, którzy pojawili się na weselu nie miało pojęcia, że doszło do strzelaniny. Modelka równocześnie odmówiła jakichkolwiek komentarzy. To chyba lekka przesada, by aż tak reagować na wyciek zdjęć ze ślubu, prawda?