Jeszcze dwa lata temu Paweł Królikowski chwalił się wszystkim, że to właśnie on doprowadził przed ołtarz swoją koleżankę z serialu Ranczo Ilonę Ostrowską i reżysera Jacka Borcucha.
Ośmielę się powiedzieć, że to dzięki temu, że tak silnie reklamowałem Jackowi instytucję małżeństwa, on poślubił Ilonę - zaczynał swoją opowieść.
Jak wiadomo, obecnie nie jest to raczej powód do dumy. Podczas pracy nad filmem _**Wszystko co kocham**_ Borcuch zakochał się bowiem w córce Jana Frycza, Oldze. Niedługo potem wyprowadził się z domu i zamieszkał z kochanką, porzucając żonę i 4-letnią córkę. Pawłowi jest z tym podobno ciężko. Ilonę Ostrowską, z którą od 5 lat gra w Ranczu parę, a od kilku tygodni spotyka także na planie Szpilek na Giewoncie, uważa za swoją najbliższą przyjaciółkę.
Rozumiemy się bez słów - mówi tygodnikowi Na żywo. Odkąd porzucił ją zarekomendowany przez niego mąż, Królikowski czuje się odpowiedzialny za sytuację, w jakiej się znalazła.
Tyle razy opowiadał nam o wieczorach spędzonych w jego domu w Zalesiu z Jackiem i Iloną - mówi tabloidowi znajomy aktora. _**Cieszył się ich szczęściem**_.
Obecnie to już przeszłość. Wprawdzie Ostrowska nadal ma nadzieję, że mąż do niej wróci, ale sytuacja nie wygląda dla niej dobrze... Przypomnijmy: Ostrowska liczy na powrót męża!