Aktorka Teri Hatcher była zszokowana, gdy okazało się że ukradziono jej kartę kredytową. Początkowo myślała, że ją zgubiła, ale gdy zadzwoniła do banku, by ją zablokować, okazało się że złodzieje zdążyli już sporo wydać. Teri wyjaśnia:
Zadzwoniłam, żeby zablokować kartę i okazało się że została skradziona. Nie używam jej zbyt często. Złodzieje zdążyli wydać 12 tysięcy dolarów. Przeprowadzili 90 róźnych transakcji i wiem to, ponieważ przy każdej skradzionej kwocie trzeba wypełniać jakieś druki (to chore!), na których pisałam: "Nie, nie byłam w Joe's Dinner i nie wydałam 20 dolarów na chili". Było dużo wyjazdów do Alberstons (sklep wielobranżowy) w Los Angeles, Vons, Long Drugs i dużo małych zakupów. Myślę, że dlatego tak późno się zorientowałam. Nie mogę uwierzyć, że 90 razy używając mojej karty nikt nie spojrzał na "Teri Hatcher" na karcie. Trochę się zszokowałam, że coś takiego może się zadarzyć.
Aktorka zapowiedziała, że od teraz będzie lepiej pilnowała swoich kart i dokumentów.