Kristen Stewart i Robert Pattinson nigdy nie potwierdzili medialnych doniesień mówiących o tym, że są parą. Oboje bardzo wrogo odnoszą się do prasy i dziennikarzy, a każdą wzmiankę o nich traktują jako atak na ich prywatność. Zawsze, kiedy osoba przeprowadzająca z nimi wywiad chce porozmawiać o czymś innym, niż praca, odmawiają jakichkolwiek komentarzy. Dlatego chyba tak bardzo zaskakują słowa aktora, który z chęcią porozmawiał niedawno na temat informacji o nim i Kristen.
W wywiadzie dla miesięcznika Elle komentuje doniesienia jakoby domniemany związek z odtwórczynią roli Belli w Zmierzchu został stworzony przez osoby zajmujące się promocją filmu. Stanowczo temu zaprzecza.
_**Nasz związek nie jest chwytem marketingowym**_ - zapewnia. Chciałbym, żeby studio filmowe próbowało coś takiego zmyślić. Gdyby producenci zaczęli ingerować w moje życie prywatne, odpłaciłbym im się. Nie próbujemy nikogo oszukać, tylko nie lubimy, gdy ktoś nam robi zdjęcia. Nie jest fajnie, gdy twoje życie staje się newsem dla kogoś innego. Ludzie potrafią nam robić zdjęcia w restauracjach albo na imprezach. Przecież nie jesteśmy tam dla nich.
Ludziom wydaje się, że wszystko mamy zorganizowane przez innych, że robimy to pod publiczkę. To nieprawda. Nie mamy magicznej ekipy, która pilnuje, by wszystko szło zgodnie z ich planem.