Uważająca się za polską Natalie Portmanaktorka wsławiła się dotąd głównie rozbiciem małżeństwa Jacka Borcucha i Ilony Ostrowskiej. To najwyraźniej wystarczyło, by nabrała gwiazdorskich nawyków. Jak donosi Fakt Olga Frycz uznała swoja dotychczasową stawkę w serialu Dom nad rozlewiskiem za niewystarczającą i postanowiła... zaszantażować producentów.
Zasugerowała im podobno, że może przebierać w propozycjach ciekawszych i lepiej płatnych, ale ekipa serialu nie dała się nabrać. Jak donosi tabloid, producenci po usłyszeniu żądań 25-latki bez dyplomu i dorobku aktorskiego najpierw oniemieli, a potem postanowili pokazać jej, że wcale nie jest potrzebna. W tym celu zlecili scenarzystom opracowanie alternatywnej wersji fabuły, bez udziału serialowej Marysi. Ostatecznie Frycz zgodziła się dalej pracować za... 4 tysiące złotych dziennie.
Jak oceniacie, jest warta takich pieniędzy?