Hubert Urbański wierzy w energię płynącą z cukru. Jak donosi Super Express, prowadzący _**Bitwy na głosy**_ podkręca się w pracy za pomocą słodyczy. Taką możliwość ma zresztą zagwarantowaną w kontrakcie.
Hubert zawsze musi mieć w garderbie porządną dawkę produktów z dużą ilością cukru, żeby nie zabrakło mu energii podczas wyczerpującego programu na żywo - mówi w rozmowie z tabloidem pracownik ekipy show. Na scenie, za kulisami oraz w garderobie zawsze znajdują się jakieś zapasy dla niego.
Jak twierdzi tabloid powołując się na swoich informatorów z produkcji show, na tygodniową rację Huberta składają się: 2 opakowania ciastek, 6 batoników, 2 tabliczki czekolady oraz ciasta. Najchętniej widziany jest sernik oraz makowiec. To wszystko zjada podczas prób i nagrań kolejnych odcinków Bitwy na głosy
.
Jak oblicza tabloid, przez 10 odcinków Urbański pochłonął już ponad 5 kilo słodyczy. Widocznie ma dobrą przemianę materii...