Super Express postanowił przeanalizować sylwetki polskich gwiazd. Powołał do tego eksperta w w osobie Witolda Szmańdy, pochodzącego z Poznania trenera fitness, pracujacego w San Diego z takimi gwiazdami jak Heidi Klum i Keanu Reeves a także naszymi eksportowymi celebrytkami - Alicją Bachledą-Curuś i Izą Miko.
Jeśli chodzi o polski rynek gwiazd, to Szmańda ma zastrzeżenia niemal do wszystkich.
Patrząc na Dodę czy Edytę Górniak, mogę powiedzieć, że mają piękne, kobiece i wytrenowane ciała - zaczyna pochlebnie. Mocną stroną Dody jest jej brzuch. Widać, że wiele godzin spędziła na siłowni i pracuje nad tym, by wygladał dobrze, ale myślę, że mogłaby trochę więcej popracować nad jędrnością pośladków, bo są trochę obwisłe. Nogi Edyty są smukłe i jędrne, to jej najmocniejsza strona. Gorzej jest z brzuchem. Nad nim powinna mocno popracować.
Wśród aktorów niestety pięknych sylwetek nie zauważyłem. Na przykład Borys Szyc niczym Leonardo di Caprio należy do czołówki polskich gwiazd i pewnie tak jak on uważa, że już zupełnie nie musi trenować. A to błąd, co widać na zdjęciach. A Maciej Zakościelny powinien jak najszybciej powiesić sobie nad łóżkiem zdjęcia Brada Pitta i codziennie zasuwać na siłownię.
No cóż, Szyc nawet nie ukrywa, że ostatniotrenuje głównie mięśnie szczękiwięc chyba nie zmartwi go ta diagnoza.
Jedynymi gwiazdami, które zyskały akceptację kalifornijskiego trenera fintess są Natasza Urbańska i Alicja Bachleda-Curuś.
Alicja ma wspaniałe warunki genetyczne, jej sylwetka nie wymaga dużej pracy. Dałem jej do zrozumienia, że musi zapomnieć o jedzeniu pierogów - przyznaje Szmańda. Natasza ma bardzo kobiecą sylwetkę tancerki. Super wytrenowaną i jędrną.