Maja Sablewska, która swoją przygodę z show biznesem rozpoczęła od prowadzenia oficjalnego fan klubu Natalii Kukulskiej może się dzisiaj poszczycić swoim własnym. Czy jej przemiana w "celebrytkę" jest już więc kompletna?
Po tym jak Edzia i Marina ją zwolniły, Maja poczuła, że musi coś z tym zrobić. Postanowiła skorzystać z szumu, który się wokół niej zrodził i przekuć go na własny sukces. Ostatnio nawet doczekała się swojego fanklubu! 10 lat temu prowadziła fan klub Natalii Kukulskiej, a teraz sama ma swój! Los bywa przewrotny – mówi w rozmowie z Takie jest życie znajoma Sablewskiej.
Fani Mai są bardzo oddani. Nie tylko komentują jej poczynania w sieci. Regularnie, co tydzień, pojawiają się też na widowni jej programu rozrywkowego, gdzie głośno ją dopingują. Można ich zrozumieć - to w końcu Maja pokazała, że karierę można zrobić nawet od tego najniższego szczebla. Droga od fana do gwiazdy staje się coraz krótsza.
Po nagraniu fani spotykają się z Mają twarzą w twarz, by zdobyć autograf. Znajoma twierdzi, że są zapatrzeni w swoją nową idolkę:
Oni przyjeżdżają na każdy odcinek "X Factora" i ostro jej kibicują. Zawsze, jak Maja się wypowiada, to słychać w tle, jak entuzjastycznie skandują jej imię. Założyli nawet swój profil na Facebooku, gdzie nawołują do kupna biletów na widownię programu. Za 150 złotych! Maja po każdym odcinku znajduje chwilę, by spotkać się z fanami, którzy wydają niemałą forsę, by ją zobaczyć na żywo. Te tłumy ją zaskakują! Ona nigdy nie spodziewała się, że będzie taka popularna. Fani są dla niej ważni. Maja zdaje sobie sprawę, że istnieje teraz medialnie tylko dzięki nim. Sodówka jej nie grozi.
Czy na pewno? Zdziwicie się, jeżeli jakaś młoda prowadząca fanklub Mariny zostanie wkrótce opieknuką jej dziecka, potem wkręci się do pracy w wytwórni płytowej, zostanie menedżerką i... założy swój własny fanklub? Aż się prosi, żeby życie napisało taki scenariusz :)