Taka "linia obrony" była do przewidzenia. Piotr "Olivier" Janiak i jego żona Karolina Malinowska pojawili się niedawno na okładce Vivy, trzymając na rękach swoich dwóch synów. Na zdjęciach nie widać twarzy dzieci. Sam Janiak twierdzi, że nie jest to dowód na "sprzedanie" dzieci. Wręcz przeciwnie.
Ja tam dzieci nie widziałem, nie widziałem ich twarzy. Skąd wiesz, że to są nasze dzieci? - mówi w wywiadzie dla wp tv. Jak oboje rodziców jest w jakiejś formie pracy, a taką była sesja, to były z nami. Natomiast nie ma ich na zdjęciach, nikt nie widzi ich twarzy. Jak sobie obiecywaliśmy, że one same kiedyś zdecydują, jeżeli będą miały ochotę uczestniczyć w tym wszystkim, co się nazywa show biznes. Dla mnie naturalne jest, że moje dzieci są ze mną, zwłaszcza, jak oboje rodziców są zajęci, natomiast ja nie mam poczucia, że ktoś nimi szafuje, ja bym sobie na to nie pozwolił, ja tego tak nie odbieram. A co myślą inni? Szczerze mówiąc, to mnie nie obchodzi.
Jak widać jednak, o debiucie w prasie kolorowej zdecydowali rodzicie. Jak uważacie, czy nie jest to jakaś gra dziećmi z mediami? Okładka i sesja, utrzymana w tym samym klimacie, robiły dość dziwne, nawet niepokojące wrażenie.