We wczorajszym, ćwierćfinałowym odcinku You Can Dance zarówno jurorzy, jak i widzowie mieli do podjęcia trudną decyzję. Na tym etapie żal już praktycznie każdego uczestnika, który musi pożegnać się z programem. Szczególnie, że poziom szóstej edycji jest wysoki. Co ciekawe, w choreografii chłopaków pojawiła się prowadząca Patrycja Kazadi, która poradziła sobie całkiem nieźle, ale nie zaprezentowała niczego wyjątkowego. Cieszymy się, że potrafi tańczyć, ale chyba powinna zająć się tym, za co jej płacą.
Grupę dziewczyn opuściła Alisa Floryńska, chwalona przez sędziów za hip-hopowy występ w duecie. Nie ułatwiacie nam decyzji! - krzyczał niemal Piróg, oceniając tancerzy. Nieco mniej entuzjastyczny był Agustin Egurrola. Bardzo dobra choreografia, bardzo trudna. Ale to wasza technika, więc mam większe wymagania. Zabrakło mi dokładności i izolacji, ale to i tak bardzo dobry występ.
Za tydzień nie zobaczymy również Kuby Pursa, najmłodszego uczestnika tej edycji. Mimo że jego pokaz tańca współczesnego w duecie z Anią również został pozytywnie oceniony, ostatecznie został wytypowany do dogrywki. Widzowie zdecydowali, że tym razem inni byli od niego lepsi.
Jedyną niezagrożoną parą w tym odcinku byli Masza i Sebastian, chociaż jurorzy wytknęli im pewne niedociągnięcia. To była wasza technika. A ja chcę widzieć wasz rozwój, chcę, żebyście zachwycali - argumentował Egurrola. To jest bardzo trudne, żartować w tej technice - mówił Piróg. Zdaliście na cztery z plusem. No, na pięć z minusem.
Nie zabrakło również wycieczek osobistych. Po choreografii zaprezentowanej przez chłopaków, Rusin dyskutowała z Pirógiem:
- Mam takie zboczenie zawodowe, że nie zawsze patrzę... - nie dokończył tancerz.
- Masz takie zboczenie zawodowe, że nie zawsze patrzysz się na chłopaków! - pomogła mu "koleżanka".
- Kinga próbuje myśleć, co jej na razie nie wychodzi - odpowiedział urażony Michał.
Jak myślicie, układają sobie te czerstwe dialogi przed wejściem do studia, czy improwizują?