Willa w Konstancinie, na której podłodze opłakiwała rozwód z Tomaszem Lisem, okazała się pechową inwestycją. Nie dość, że jej budowa - zdaniem Kingi - przyczyniła się do rozpadu jej małżeństwa, to teraz nikt nie chce jej kupić. Początkowo pełna entuzjazmu Kinia wyceniła nieruchomość na 3 miliony złotych. Jak było do przewidzenia, nie znalazła chętnych. Nie pomogła magia nazwiska ani burzliwa, choć krótka historia domu.
W takiej sytuacji Rusin postanowiła spuścić z ceny. Początkowo zeszła do kwoty 2,5 miliona, a obecnie dom jest do kupienia za 2,35 miliona złotych. Jednak zainteresowanie nieruchomością w
Konstancinie jest nadal bliskie zeru. Dla Kingi, która już od kilku miesięcy mieszka w nowym apartamencie w Wilanowie, trudny do sprzedania dom jest sporym obciążeniem. Może nawet bardziej emocjonalnym niż finansowym.
W czerwcu minie 5 lat od jej rozwodu z Tomaszem Lisem. Jak sugeruje tygodnik Życie na gorąco, prezenterka chciałaby wreszcie zamknąć ten rozdział swojego życia. Dom w Konstancinie nadal przypomina jej o trudnych chwilach z przeszłości.